Iga Świątek może dominować na korcie tenisowym, ale jeśli chodzi o życie prywatne, Polka wielokrotnie podkreślała, że jest introwertyczką i rzadko dzieli się szczegółami swojego życia osobistego. Jej ojciec jest dobrze znany w środowisku tenisowym, ponieważ do ubiegłego roku był częścią sztabu szkoleniowego swojej córki. A co z jej mamą, Dorotą? Wraz z trwającym US Open warto przyjrzeć się mniej znanemu rozdziałowi w życiu Świątek.
Czy relacje Igi Świątek z mamą są napięte?
Już we wczesnym dzieciństwie to ojciec, Tomasz Świątek, wprowadził Igę do tenisa. Dzięki sportowemu doświadczeniu szybko dostrzegł, że córka ma wyjątkowy talent i zachęcał ją do rozwoju, co dziś wyraźnie przynosi efekty. Z kolei mama tenisistki, Dorota Świątek, jest ortodontką i nie była tak mocno zaangażowana w jej sportową karierę.
W okresie nastoletnim rodzice Igi rozwiedli się, a ona i jej siostra Agata zamieszkały z ojcem. Z czasem kontakt z mamą stopniowo się urywał. Polski autor Marcin Piątek wyjaśniał kiedyś: „Kiedy Iga była nastolatką, jej rodzice się rozwiedli, a matka, Dorota, nagle zniknęła z życia swoich córek.”
Dlatego dziś Dorota rzadko pojawia się na meczach córki, podczas gdy Tomasz pozostaje blisko związany z jej karierą i często można go zobaczyć na trybunach.
Niskoprofilowe życie Doroty Świątek
Dorota Świątek jest osobą wykształconą i od 1991 roku pracuje jako ortodontka. Specjalizuje się w leczeniu wad zgryzu, takich jak rozszczepy podniebienia czy stłoczone zęby. Jest znana z tego, że unika rozgłosu i rzadko pojawia się publicznie.
Dlaczego Dorota rzadko ogląda mecze córki na żywo?
Kiedy Iga zaczynała przygodę z tenisem, oboje rodzice wspierali ją na różne sposoby. Ojciec zajmował się stroną sportową, a matka godziła pracę zawodową z opieką nad córką, rezygnując z wielu spraw osobistych.
Rozwód rodziców zmienił jednak tę sytuację. Dorota oddaliła się od córek i ich kontakt znacznie się ograniczył. Sama jednak przyznała, że uważnie śledzi karierę córki:
„Oglądam większość transmisji z meczów mojej córki. Iga jest już dorosła, niezależna i samodzielna… Zawsze gratuluję jej tytułów, zazwyczaj mailowo. Z drugiej strony, kontakt jest bardzo ograniczony” – powiedziała Dorota.
Choć więc rzadko widać ją na trybunach, wszystko wskazuje na to, że nadal trzyma kciuki za córkę, która właśnie walczy w US Open.