2025 rok nie jest najlepszy dla byłej liderki rankingu WTA, Igi Świątek, która nie potrafiła osiągnąć swojej zwykłej formy na kortach ziemnych. Świątek, która wygrała cztery tytuły French Open, odpadła w tym roku w półfinale z Aryną Sabalenką, a wcześniej w Rzymie została wyeliminowana już w drugiej rundzie przez Danielle Collins.
Analizatorzy formy Świątek przez cały ten czas zadawali sobie pytanie o jej występy, a sama Świątek mówiła o tym, jak jej psycholog, Daria Abramovic, pomogła jej poradzić sobie z porażkami. Po swojej porażce na French Open Świątek stwierdziła: „Porażki kiedyś bolały mnie bardziej. Daria nauczyła mnie, jak spojrzeć na nie z innej perspektywy i przeformułować moje myśli oraz przekonania. Kiedy byłam młodsza i bardziej emocjonalna, było mi trudniej zastosować to w praktyce. Po porażce zawsze czuję się zdeterminowana, aby się poprawić. Prawie od razu chcę zrozumieć, co zrobiłam źle i nie pozwolić, aby to się powtórzyło”. Choć jasne jest, że Iga polega na swoim zespole, aby uzyskać wsparcie, po jej kolejnych porażkach pojawiły się wątpliwości.
Ostatnio fizjoterapeuta Świątek, Maciej Ryszczuk, przerwał milczenie i wypowiedział się na temat porażek Igi oraz tego, jak wpłynęły one na jej zaufanie do zespołu. Biorąc pod uwagę, że Świątek zaczęła współpracować z nowym trenerem, Wimem Fissettem, w 2024 roku, po rozstaniu z Tomaszem Wiktorowskim, Ryszczuk poczuł potrzebę wyjaśnienia, jak Świątek przeżywa swoje porażki. Według Ryszczuka, zmiany te nie wpłynęły wcale na zaufanie, które Świątek ma do swojego zespołu!
„Iga to osoba, która, kiedy pracuje z kimś przez dłuższy czas, ufa tej osobie,” powiedział Ryszczuk w wywiadzie dla TVP Sport. „Ale też rozmawia i zadaje pytania. Jako trenerzy bierzemy odpowiedzialność za naszą pracę i rekomendacje. Oczywiście ostateczne słowo należy do zawodniczki, ale Iga, mimo swojej wizji, potrafi całkowicie zaufać zespołowi w tych kwestiach.” Ryszczuk zwrócił również uwagę na fakt, że Świątek ostatnio skarżyła się na problemy z nogami, które wcześniej były jej mocną stroną.
„Człowiek nie zawsze czuje swoje ciało tak, jakby chciał; porusza się zupełnie inaczej, reaguje zupełnie inaczej na piłki przy returnie, inaczej się też ustawia. To było głównym problemem. Trudno poradzić sobie z tą sytuacją.” Zapytany, czy Świątek pokonała już ten problem, Ryszczuk odpowiedział: „Trudno powiedzieć, chociaż nie było to zbyt widoczne w Paryżu, więc mam nadzieję, że będzie to coraz lepsze.”
Pytanie o to, czy Świątek nadal ufa swojemu zespołowi po serii porażek w tym roku, jest szczególnie interesujące, ponieważ Wim Fissette nie był jej pierwszym wyborem na trenera po rozstaniu z Wiktorowskim!
Rozczarowania związane z trenerem Igi Świątek nie wpłynęły na jej zaufanie do zespołu, gdy przygotowuje się do gry na trawie
Pomimo słabej formy na ziemi w tym roku, Świątek przygotowuje się teraz do gry na trawie, zaczynając od turnieju w Bad Homburg, a potem kierując się na Wimbledon. To nie jest jej ulubiona nawierzchnia, ponieważ, mimo że Świątek była kiedyś numerem 1 na świecie, nigdy nie wygrała Wimbledonu. Zastanawiające jest, jak w tym kontekście Świątek ocenia swoją sytuację związaną z trenerem po rozstaniu z Wiktorowskim w 2024 roku?
Prawda jest taka, że kiedy Świątek rozstała się z byłym trenerem, który pracował z nią przez trzy lata, Wiktorowskim, zaproponowała posadę trenera znanej trenerce WTA, Sandrze Zaniewskiej. Zaniewska jednak odmówiła oferty, ponieważ już zaczęła współpracę z Martą Kostyuk, stwierdzając: „Dla mnie jako osoby byłoby to ogromne faux pas, gdybym zostawiła nie tylko Martę, ale kogokolwiek, aby pracować z kimś innym. Nie mogłabym spokojnie spać potem.” Mowa o lojalności – trenerka tenisowa odrzuca szansę pracy z numerem 1 na świecie!