Konferencja prasowa na US Open niespodziewanie przybrała dziwny obrót, gdy dziennikarz zadał Idze Świątek kuriozalne pytanie, które wprawiło polską gwiazdę w osłupienie.
Po trudnym meczu drugiej rundy z Holenderką Suzan Lamens – w którym Świątek pewnie wygrała pierwszego seta, przegrała drugiego, a następnie odwróciła losy spotkania i zwyciężyła 6:1, 4:6, 6:4 – wszyscy spodziewali się rozmowy o jej formie i walce na korcie. Tymczasem dyskusja zeszła na zupełnie inne tory.
Świątek, która niedawno zdobyła tytuł na Wimbledonie i może pochwalić się 16 zwycięstwami w ostatnich 17 meczach, była kompletnie zaskoczona, gdy usłyszała pytanie, czy kiedykolwiek myślała o wpleceniu koralików we włosy.
„Co to za pytanie?” – odpowiedziała zdumiona. – „Przepraszam… ‘Czy myślałaś o założeniu koralików do włosów?’ Nie. O co tutaj chodzi?”. Następnie ukryła twarz w dłoniach, wyraźnie zirytowana.
Konferencja już wcześniej była napięta z powodu powtarzających się pytań o konflikt pomiędzy Jeleną Ostapenko a Amerykanką Taylor Townsend, a także o różnice w traktowaniu tenisistów i tenisistek – tematy, których Świątek nie chciała szerzej komentować. Pytanie o koraliki jednak przelało czarę goryczy.
Znany dziennikarz tenisowy Ben Rothenberg ostro skrytykował sytuację na platformie X (dawniej Twitter), określając ją mianem „kompletnego chaosu na koniec konferencji Świątek”. Kibice i komentatorzy również nie kryli oburzenia, nazywając pytanie „żenującym” i oskarżając część mediów tenisowych o sięganie „dna”.
Jednocześnie wielu fanów pochwaliło Świątek za sposób, w jaki poradziła sobie z niezręczną sytuacją. „Bardzo dziwne pytanie. Niektórzy dziennikarze celowo zadają prowokacyjne kwestie, by wytrącić sportowców z równowagi. Ona odpowiedziała świetnie” – napisał jeden z kibiców.
Kuriozalna wymiana zdań szybko obiegła internet, wywołując dyskusję o profesjonalizmie – a raczej jego braku – w dziennikarstwie sportowym.